winna, po co wściubia nos w nie swoje sprawy, wsadza palec między drzwi, on nie zamierza przestać, póki nie skończą, jeszcze raz, jeszcze od przodu, od tyłu, bokiem, Ulka wyje z rozkoszy, a on w końcu zapina spodnie i idzie do łazienki. <br><br>Dzwoni zaraz po przyjeździe do pracy:<br>- Czy doktorowa doprowadziła się już do porządku? Gdyby tak doktor wiedział, jak ona się prowadzi, serce by mu pękło z żałości! <br><br>Dzwoni w południe: <br>- Jak ci się pracuje?<br>- W porządku.<br>- To dobrze, ktoś w tym stadle musi zarabiać, a wygląda na to, że ja nie jestem stworzony do pracy.<br>Dzwoni przed wyjściem z pracy