wykładają programy i teorie a inni działają praktycznie, wykorzystując wszelkie możliwości, otwierane przez obowiązujące prawodawstwo - łączy się często te role, ułatwiając kontrakcje władz. Jest bowiem istotnie niezręczne, kiedy działacz, doradca lub rzecznik "Solidarności" (a więc organizacji, działającej dobrowolnie w ramach obowiązującego w PRL prawa i istniejącego ustroju), albo ma w dorobku publiczne wypowiedzi, postulujące radykalne zmiany ustrojowe czy sojuszowe, albo nawet nadal takie wypowiedzi składa. Muszę wyznać, że nie wiem czemu (poza autorską ambicją) przynosi to pożytek. Wyznaję też, że nie rozumiem, dlaczego KSS "KOR" - instytucja o niepodważalnych i nieporównywalnych zasługach w zakresie obrony praw ludzkich i obywatelskich oraz rozbudzania niezależnych