Typ tekstu: Książka
Autor: Bojarska Teresa
Tytuł: Świtanie, przemijanie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1980
kartonikami:
- Eto Kola, eto Andriusza - podsunęła im pod oczy fotografie.

Marta obejrzała je, podała sąsiadce. Z jednej patrzył w przestrzeń ostrzyżony "na zero" żołnierzyk, na drugiej uśmiechał się do obiektywu gimnazjalista. Podobni do siebie i chyba do matki, ale trochę i do pułkownika. Hania mruknęła coś, Marta powiedziała, że ładni, dorodni chłopcy, matka pewnie jest dumna z takich synów. Czy są może w wojsku? Młodszy chyba jeszcze w szkole, czy piszą? Pułkownikowa pochyliła się nad swoim garnuszkiem, milczała. Potem wszystkie trzy poszły rządkiem po schodach, uśmiechnęły do siebie, rozdzieliły.
Spano długo, wojsku widać się nie spieszyło. Surma zerwał się jak zazwyczaj
kartonikami:<br>- Eto Kola, eto Andriusza - podsunęła im pod oczy fotografie.<br><br> Marta obejrzała je, podała sąsiadce. Z jednej patrzył w przestrzeń ostrzyżony "na zero" żołnierzyk, na drugiej uśmiechał się do obiektywu gimnazjalista. Podobni do siebie i chyba do matki, ale trochę i do pułkownika. Hania mruknęła coś, Marta powiedziała, że ładni, dorodni chłopcy, matka pewnie jest dumna z takich synów. Czy są może w wojsku? Młodszy chyba jeszcze w szkole, czy piszą? Pułkownikowa pochyliła się nad swoim garnuszkiem, milczała. Potem wszystkie trzy poszły rządkiem po schodach, uśmiechnęły do siebie, rozdzieliły.<br> Spano długo, wojsku widać się nie spieszyło. Surma zerwał się jak zazwyczaj
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego