Typ tekstu: Książka
Autor: Miłosz Czesław
Tytuł: Abecadło Miłosza
Rok: 1997
ubóstwa niż zamożności, co zresztą harmonizowało ze stanem miasta w ekonomicznej zapaści. Na uniwersytecie pomagała mi rodzina, ale jeżeli brałem, to z wyrzutami sumienia, stąd okresy chude, drobne zarobki pisaniem, stypendia. Po dyplomie magistra praw starałem się o aplikanturę u jednego z adwokatów. Jakoś to nie było sądzone i mój dość typowy życiorys inteligenta zawiera inny wariant - karierę urzędniczą. Bo moja praca w Polskim Radio w 1935-1939 wcale mnie nie zbliżyła do mikrofonu i odbywała się w biurach. Szybko awansowałem i wreszcie zarabiałem dużo jak na ówczesną przeciętną płacę.
Dziwię się mojemu szczęściu, bo jednak zawsze spadałem jak kot na
ubóstwa niż zamożności, co zresztą harmonizowało ze stanem miasta w ekonomicznej zapaści. Na uniwersytecie pomagała mi rodzina, ale jeżeli brałem, to z wyrzutami sumienia, stąd okresy chude, drobne zarobki pisaniem, stypendia. Po dyplomie magistra praw starałem się o aplikanturę u jednego z adwokatów. Jakoś to nie było sądzone i mój dość typowy życiorys inteligenta zawiera inny wariant - karierę urzędniczą. Bo moja praca w Polskim Radio w 1935-1939 wcale mnie nie zbliżyła do mikrofonu i odbywała się w biurach. Szybko awansowałem i wreszcie zarabiałem dużo jak na ówczesną przeciętną płacę. <br> Dziwię się mojemu szczęściu, bo jednak zawsze spadałem jak kot na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego