Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzejewski Jerzy
Tytuł: Popiół i diament
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1948
duże fory. A za to... jasne chyba? Wielu się urządzało w taki sposób. Tacy mogli wszystko przetrzymać.
Zaległa cisza. Położył się z powrotem. Ciągle cisza. - I cóż? - spytał wreszcie.
- To straszne, Antoni! Wprost wierzyć się nie chce. - Że co?
- Pomyśl, Antoni, jaki okropny los takich ludzi, nawet jeśli ich nie dosięgnie kara.
Niczego się nie domyśliła. Cień podejrzenia do niej nie przeniknął. Tym lepiej. Ogarnęło go znużenie i senność. Czuł, że teraz zaśnie. Lecz przedtem chciał się upewnić.
- Myślałem, że dosłownie zrozumiesz to, co powiedziałem. - Jak to, dosłownie? - zdziwiła się.
- Że ja się też tak urządziłem.
- Antoni, jak możesz tak myśleć
duże fory. A za to... jasne chyba? Wielu się urządzało w taki sposób. Tacy mogli wszystko przetrzymać.<br>Zaległa cisza. Położył się z powrotem. Ciągle cisza. - I cóż? - spytał wreszcie.<br>- To straszne, Antoni! Wprost wierzyć się nie chce. - Że co?<br>- Pomyśl, Antoni, jaki okropny los takich ludzi, nawet jeśli ich nie dosięgnie kara.<br>&lt;page nr=190&gt; Niczego się nie domyśliła. Cień podejrzenia do niej nie przeniknął. Tym lepiej. Ogarnęło go znużenie i senność. Czuł, że teraz zaśnie. Lecz przedtem chciał się upewnić.<br>- Myślałem, że dosłownie zrozumiesz to, co powiedziałem. - Jak to, dosłownie? - zdziwiła się.<br>- Że ja się też tak urządziłem.<br>- Antoni, jak możesz tak myśleć
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego