Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Przekrój
Nr: 2930
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 2001
Pierwsze, co nas spotyka w Klużu, to czule objęta para pijaniutkich staruszków; przechodząc pod jakimś rusztowaniem (Jasiu: Pierwszy raz widzę rusztowanie z desek!), udaje nam się jakoś ich wyminąć, po czym, zwiedziwszy już miasto, wchodzimy do Music Pubu, a tam ci sami, otoczeni gromadą młodzieży, kiwają na nas, więc się dosiadamy; okazuje się, że to dwaj profesorowie (węgierski malarz i rumuński matematyk) pijący tu ze swoimi studentami. Przez pół wieczoru jeden ze studentów (gruby, w okularach) przekonuje mnie, że największym kompozytorem wszech czasów był Hector Berlioz (przyznaję mu rację, ale tylko w materii utworów na altówkę z orkiestrą); wszyscy w zasadzie
Pierwsze, co nas spotyka w <name type="place">Klużu</>, to czule objęta para pijaniutkich staruszków; przechodząc pod jakimś rusztowaniem (Jasiu: Pierwszy raz widzę rusztowanie z desek!), udaje nam się jakoś ich wyminąć, po czym, zwiedziwszy już miasto, wchodzimy do <name type="place">Music Pubu</>, a tam ci sami, otoczeni gromadą młodzieży, kiwają na nas, więc się dosiadamy; okazuje się, że to dwaj profesorowie (węgierski malarz i rumuński matematyk) pijący tu ze swoimi studentami. Przez pół wieczoru jeden ze studentów (gruby, w okularach) przekonuje mnie, że największym kompozytorem wszech czasów był <name type="person">Hector Berlioz</> (przyznaję mu rację, ale tylko w materii utworów na altówkę z orkiestrą); wszyscy w zasadzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego