Typ tekstu: Książka
Autor: Dukaj Jacek
Tytuł: Czarne oceany
Rok: 2004
rośnie z kadencji na kadencję. Firmy masowo uciekają z Europy i Stanów do konkurencyjnych stref fiskalnych. PKB spada. Bezrobocie rośnie. Przegrywamy w Wojnach. I nic na to nie można poradzić: demokracja zabrania!
- Ty spróbowałeś.
- Tak.
- Przeciwko własnemu lobby.
- Bo najgorsze jest to, że wszyscy doskonale wiedzą, co należy zrobić! Wiedzą doskonale od lat, wiek już chyba będzie, jak opisano strategie mające zapewnić dobrobyt przyszłym pokoleniom Amerykanów. Ale co z tego, przyszłe pokolenia nie głosują dzisiaj!
- Jezu, ciebie to naprawdę dręczy.
- A żebyś wiedziała!
- Następny krytyk demokracji. Niezbyt oryginalne, muszę powiedzieć.
- Banał? - uśmiechnął się krzywo. - A cóż to jest banał, jeśli nie
rośnie z kadencji na kadencję. Firmy masowo uciekają z Europy i Stanów do konkurencyjnych stref fiskalnych. PKB spada. Bezrobocie rośnie. Przegrywamy w Wojnach. I nic na to nie można poradzić: demokracja zabrania! <br>- Ty spróbowałeś. <br>- Tak. <br>- Przeciwko własnemu lobby. <br>- Bo najgorsze jest to, że wszyscy doskonale wiedzą, co należy zrobić! Wiedzą doskonale od lat, wiek już chyba będzie, jak opisano strategie mające zapewnić dobrobyt przyszłym pokoleniom Amerykanów. Ale co z tego, przyszłe pokolenia nie głosują dzisiaj!<br>- Jezu, ciebie to naprawdę dręczy. <br>- A żebyś wiedziała!<br>- Następny krytyk demokracji. Niezbyt oryginalne, muszę powiedzieć. <br>- Banał? - uśmiechnął się krzywo. - A cóż to jest banał, jeśli nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego