by z naszego kraju siać na świecie przemoc. My, talibowie, nie mieliśmy z tym wszystkim nic wspólnego. Ale wypominając nam zło, jakie wbrew sobie wyrządziliśmy, powinno się pamiętać też dobro, którego wiele po sobie zostawiliśmy. Talibowie nie zginęli, nie zniknęli, nie przepadli. Są w każdej wiosce.<br>Mułła Chaksar twierdził, że doskonale wiedział, iż cudzoziemcy nie cofną się przed niczym, by upomnieć się o Saudyjczyka, którego emir nie zgadzał się im wydać. Ostatnie dni przed wielką wojną spędził na modlitwach. Jeszcze zanim na stolicę spadły pierwsze bomby, postanowił sobie, że nie wróci do Kandaharu, do emira, w którego zwątpił, ale pozostanie w