Typ tekstu: Książka
Autor: Broszkiewicz Jerzy
Tytuł: Doktor Twardowski
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1978
dziwię się.
- Tego jeszcze nie było! Gdzież on dzwoni? - Tajemnica, panie - łzawią sarnie oczy. - Tajemnica losu. Drugi tydzień szukam i nic.
Żegnam go ze współczuciem, ale nie życzę powodzenia.
Bo cóż by uczynił, gdyby wszystko grało? Gdyby nic nie dzwoniło, nie zgrzytało, nie raniło ucha i serca? Nuda i nędza doskonałości, pustka dnia powszedniego.
Przecież to szczęście, że coś dzwoni: maluśki, srebrny, paskudny dzwoneczek - jest po co żyć!
Z pogodnym uśmiechem wjeżdżam na ósme piętro.
Dzwonię do znajomych drzwi na ósmym piętrze.
Po chwili słyszę trochę nierówne kroki. Nie znam ich!
A przecież nie pomyliłem numeru mieszkania. Jest wizytówka: Twardowski.
Cofam
dziwię się.<br>- Tego jeszcze nie było! Gdzież on dzwoni? - Tajemnica, panie - łzawią sarnie oczy. - Tajemnica losu. Drugi tydzień szukam i nic.<br>Żegnam go ze współczuciem, ale nie życzę powodzenia.<br>Bo cóż by uczynił, gdyby wszystko grało? Gdyby nic nie dzwoniło, nie zgrzytało, nie raniło ucha i serca? Nuda i nędza doskonałości, pustka dnia powszedniego.<br>Przecież to szczęście, że coś dzwoni: maluśki, srebrny, paskudny dzwoneczek - jest po co żyć!<br>Z pogodnym uśmiechem wjeżdżam na ósme piętro.<br>Dzwonię do znajomych drzwi na ósmym piętrze.<br>Po chwili słyszę trochę nierówne kroki. Nie znam ich!<br>A przecież nie pomyliłem numeru mieszkania. Jest wizytówka: Twardowski.<br>Cofam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego