chodniku, nadęty, kroczył rosły esaman w brunatnej koszuli, prowadzący na smyczy owczarka niemieckiego. Okropny Bekanntmachung, tuż obok frywolnej reklamy domu mody "Falbanka". Jak to dobrze, że Róża nigdy tam nie zachodzi. Przy oknie kiwał się człowiek w pilśniaku, z nalaną twarzą. Niespodzianie Jassmont podszedł do niego i z zaskoczenia powiedział dostatecznie głośno, aby usłyszał cały tramwaj: - Panie, wie pan, dlaczego ci kulturtregerzy przegrają wojnę? Nie wiesz pan? To ja panu chętnie wyjaśnię. Przegrają, bo zakazali hodowli gołębi pocztowych. Absurdem wojen się nie wygrywa.<br>Tamten, wystraszony, wyskoczył na najbliższym przystanku. Zostawił nienapoczęte pudełko papierosów ergo. Jassmont wziął je, nie przeszkadzały mu spojrzenia