Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Gdy owoc dojrzewa
Rok: 1958
im pozdrowienia... Tak właśnie powiedz: Drzazga... Nie zapomnij...

Za dobre postępy w nauce rada pedagogiczna zwolniła z większości egzaminów pięciu uczniów, w tej liczbie Pluja i mnie. Pozostał nam tylko egzamin piśmienny z rosyjskiego i matematyki oraz ustny z historii.

W ciągu kilku dni powtórzyłem geometrię. Z pozostałych przedmiotów byłem dostatecznie dobrze przygotowany. Moje oczytanie przekraczało znacznie zakres wymagań szkolnych, mogłem więc zabłysnąć znajomością literatury na egzaminie piśmiennym z rosyjskiego.

Już po trzech godzinach, koło południa, równocześnie z Plujem złożyłem gęsto zapisany zeszyt i wyszedłem ze szkoły. Był gorący czerwcowy dzień, na ulicy Puszkińskiej pachniały akacje.

Przekonanie o dobrym wyniku egzaminu
im pozdrowienia... Tak właśnie powiedz: Drzazga... Nie zapomnij...<br><br>Za dobre postępy w nauce rada pedagogiczna zwolniła z większości egzaminów pięciu uczniów, w tej liczbie Pluja i mnie. Pozostał nam tylko egzamin piśmienny z rosyjskiego i matematyki oraz ustny z historii.<br><br>W ciągu kilku dni powtórzyłem geometrię. Z pozostałych przedmiotów byłem dostatecznie dobrze przygotowany. Moje oczytanie przekraczało znacznie zakres wymagań szkolnych, mogłem więc zabłysnąć znajomością literatury na egzaminie piśmiennym z rosyjskiego.<br><br>Już po trzech godzinach, koło południa, równocześnie z Plujem złożyłem gęsto zapisany zeszyt i wyszedłem ze szkoły. Był gorący czerwcowy dzień, na ulicy Puszkińskiej pachniały akacje.<br><br>Przekonanie o dobrym wyniku egzaminu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego