w niej jest, co można wydobyć i spożytkować. <br>Przyszedłem tu, do podnóża Suhmi, żeby zdobyć <br>zastygłe kawałki wyrzucanej przez górę lawy, ale zabrakło <br>mi sił. Nie zdołam już tego dokonać ani niczego innego.<br><br>Głowa Raruhi opadła niżej na poduszce z mchu, twarz <br>jego jakby zszarzała, oddech stał się płytszy, ledwo <br>dostrzegalnie poruszały się zapadnięte piersi.<br><br>- Weź - szepnął - mojego sheri ze sobą, <br>nazywam go Rai...<br><br>Zwierzę, usłyszawszy dźwięk swego imienia, podniosło <br>się z miejsca u stóp starca i zbliżywszy się <br>powolnym krokiem, ułożyło przy jego boku.<br><br>- Znajdziesz Sarhi - szepnął starzec - znajdziesz <br>go w Tees.<br><br>Przymknął oczy, leżał nieruchomo. Nagle znów zaszeptał:<br><br>- Prawie