Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
Cosmo: Zdecydowałeś, że nie lubisz malować martwych natur?
M.T.: Zrozumiałem, że ja tego nie kocham, że to nawyk, że tak myślałem, bo rodzice tak myśleli, wszystko było ustawione, wygodne. Drezyna pchnięta i już jechała. A ja musiałem sobie powiedzieć: zaraz, zaraz, ale czy ja naprawdę chcę to robić? Moje doświadczenie mówi mi, że w życiu należy kierować się sercem. Może używam wielkich słów, ale po prostu tak jest. Czasem dużym kosztem, często ryzykując - ale gdy wybierasz drogę serca, zawsze trafisz, nawet jeśli z pozoru przegrasz.
Cosmo: No i na szczęście trafiłeś na saksofon.
M.T.: Saksofon wziąłem do ręki na
Cosmo: Zdecydowałeś, że nie lubisz malować martwych natur?<br>M.T.: Zrozumiałem, że ja tego nie kocham, że to nawyk, że tak myślałem, bo rodzice tak myśleli, wszystko było ustawione, wygodne. Drezyna pchnięta i już jechała. A ja musiałem sobie powiedzieć: zaraz, zaraz, ale czy ja naprawdę chcę to robić? Moje doświadczenie mówi mi, że w życiu należy kierować się sercem. Może używam wielkich słów, ale po prostu tak jest. Czasem dużym kosztem, często ryzykując - ale gdy wybierasz drogę serca, zawsze trafisz, nawet jeśli z pozoru przegrasz. <br>Cosmo: No i na szczęście trafiłeś na saksofon.<br>M.T.: Saksofon wziąłem do ręki na
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego