Typ tekstu: Książka
Autor: Witkiewicz Stanisław Ignacy
Tytuł: Dramaty wybrane
Rok wydania: 1997
Rok powstania: 1923
Eugeniuszu. Ale ja, zdaje się, będę musiał popełnić samobójstwo. Dostałem przed chwilą wiadomość, że matka moja nie żyje. Ale to jest powód czysto negatywny.
FIZDEJKO
Och - jak chcesz, Gottfrydzie. Ja cię odmawiać od tego nie myślę. Rozumiem cię doskonale. Ze względu na twórcę nowej dynastii dobrze jest, że ci bojarowie doszczętnie są wykatrupieni.
MISTRZ
Nie przyszło mi wtedy na myśl, kiedy to zastrzeliłem ostatniego, że to dla tamtego pracuję. No - ale czas nagli.
Wpełzają Potwory z krzaków na prawo. Słońce przesłania lekka chmurka
Do widzenia - kniagini, do widzenia - Eugeniuszu.
Ściskają się z Fizdejką za ręce. Obraca się ku Potworom
A, to
Eugeniuszu. Ale ja, zdaje się, będę musiał popełnić samobójstwo. Dostałem przed chwilą wiadomość, że matka moja nie żyje. Ale to jest powód czysto negatywny.<br> FIZDEJKO<br>Och - jak chcesz, Gottfrydzie. Ja cię odmawiać od tego nie myślę. Rozumiem cię doskonale. Ze względu na twórcę nowej dynastii dobrze jest, że ci bojarowie doszczętnie są wykatrupieni.<br> MISTRZ<br>Nie przyszło mi wtedy na myśl, kiedy to zastrzeliłem ostatniego, że to dla tamtego pracuję. No - ale czas nagli.<br> Wpełzają Potwory z krzaków na prawo. Słońce przesłania lekka chmurka<br>Do widzenia - kniagini, do widzenia - Eugeniuszu.<br> Ściskają się z Fizdejką za ręce. Obraca się ku Potworom<br>A, to
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego