Typ tekstu: Książka
Autor: Chmielewska Joanna
Tytuł: Lesio
Rok wydania: 2004
Rok powstania: 1973
tej samej stronie co samochód Stefana znajdował się tylko Janusz. Barbara i Karolek znajdowali się po stronie przeciwnej. Upragniony wagon pocztowy zastygł w bezruchu o dwieście metrów dalej, wśród łąk i mokradeł, a gdzieś jeszcze dalej, w mroku jesiennej nocy, przebywał oderwany od współpracowników Lesio. W tej sytuacji cały zespół doszczętnie stracił głowę.
- Na tamtą stronę! - wyszeptał gorączkowo Karolek do Barbary. - Wiejmy, bo będzie cholerna draka!
- Którędy? - jęknęła Barbara również rozpaczliwym szeptem.
- Pod wagonami!... Nie, może ruszyć!... Przez wagony!... Nie, to towarowe! Dookoła!...
- Czekaj, zdejmę buty!...
- Co?... To ja też zdejmę buty!...
Zgięci wpół na wszelki wypadek, z butami w ręku
tej samej stronie co samochód Stefana znajdował się tylko Janusz. Barbara i Karolek znajdowali się po stronie przeciwnej. Upragniony wagon pocztowy zastygł w bezruchu o dwieście metrów dalej, wśród łąk i mokradeł, a gdzieś jeszcze dalej, w mroku jesiennej nocy, przebywał oderwany od współpracowników Lesio. W tej sytuacji cały zespół doszczętnie stracił głowę.<br>- Na tamtą stronę! - wyszeptał gorączkowo Karolek do Barbary. - Wiejmy, bo będzie cholerna draka!<br>- Którędy? - jęknęła Barbara również rozpaczliwym szeptem.<br>- Pod wagonami!... Nie, może ruszyć!... Przez wagony!... Nie, to towarowe! Dookoła!...<br>- Czekaj, zdejmę buty!...<br>- Co?... To ja też zdejmę buty!...<br>Zgięci wpół na wszelki wypadek, z butami w ręku
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego