Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
Kurkowa. Albo przynajmniej na większą część roku. Swój warszawski apartament mógłbym wynajmować. Albo nie: po sprzedaży Silver Lining już nigdy nie będę musiał pracować na chleb. Rozbuduję dom dziadka, albo lepiej, postawię obok drugi, nowoczesny. Z kominkiem, przeszkloną ścianą na dolinę i wielkim tarasem od strony rzeki.
Miałbym psa, który dotrzymywałby mi towarzystwa na spacerach. Pomagałbym Reni w hotelu. Mógłbym na przykład przywozić gości ze stacji, a wieczorami zabawiać rozmową przy brandy. Mógłbym też wrócić do swoich projektów pisarskich. Renia nie odzywała się, kiedy snułem te plany. Pewnie miała swoje zdanie co do ich realności.

W sobotę Kulkowscy zgodnie z umową
Kurkowa. Albo przynajmniej na większą część roku. Swój warszawski apartament mógłbym wynajmować. Albo nie: po sprzedaży Silver Lining już nigdy nie będę musiał pracować na chleb. Rozbuduję dom dziadka, albo lepiej, postawię obok drugi, nowoczesny. Z kominkiem, przeszkloną ścianą na dolinę i wielkim tarasem od strony rzeki. <br>Miałbym psa, który dotrzymywałby mi towarzystwa na spacerach. Pomagałbym Reni w hotelu. Mógłbym na przykład przywozić gości ze stacji, a wieczorami zabawiać rozmową przy brandy. Mógłbym też wrócić do swoich projektów pisarskich. Renia nie odzywała się, kiedy snułem te plany. Pewnie miała swoje zdanie co do ich realności. <br><br>W sobotę Kulkowscy zgodnie z umową
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego