Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
taką siłę przekonywania, że dostawał bilety za darmo, i to te najdroższe. Innym razem wylądowałem w Civitavecchia i pierwszą osobą, na którą się natknąłem po zejściu na keję, był Jerzy. Sprawował funkcję tłumacza przydzielonego do polskiej wycieczki. Był znakomitym cicerone. Miał w małym palcu historię wszystkich zabytków rzymskich i objaśniał dowcipnie ich pochodzenie, a na liczne zapytania odpowiadał bez namysłu i wyczerpująco.
Pogadaliśmy sobie za wszystkie czasy. Zaprowadził mnie do redakcji "Osservatore Romano", gdzie ksiądz Boniecki, redaktor działu polskiego, ofiarował mi do wyboru książki, jakie tylko sobie zażyczyłem spośród ogromnej ilości utworów pisarzy emigracyjnych, trefnych w Polsce i nie do zdobycia
taką siłę przekonywania, że dostawał bilety za darmo, i to te najdroższe. Innym razem wylądowałem w Civitavecchia i pierwszą osobą, na którą się natknąłem po zejściu na keję, był Jerzy. Sprawował funkcję tłumacza przydzielonego do polskiej wycieczki. Był znakomitym cicerone. Miał w małym palcu historię wszystkich zabytków rzymskich i objaśniał dowcipnie ich pochodzenie, a na liczne zapytania odpowiadał bez namysłu i wyczerpująco.<br>Pogadaliśmy sobie za wszystkie czasy. Zaprowadził mnie do redakcji "Osservatore Romano", gdzie ksiądz Boniecki, redaktor działu polskiego, ofiarował mi do wyboru książki, jakie tylko sobie zażyczyłem spośród ogromnej ilości utworów pisarzy emigracyjnych, trefnych w Polsce i nie do zdobycia
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego