mianować państwowych funkcjonariuszy "nadzorcami serc, wszechwiedzącymi filozofami, teologami, politykami, stawiając ich na równi z Appolinem delfickim", jest "zarozumiałym wyobrażeniem państwa policyjnego", które nie dowierza społeczeństwu nawet w najprostszych sprawach, ale stoi na stanowisku, iż "dla urzędników nawet rzeczy niemożliwe mają być możliwe".<br><page nr=34> Marks analizował ten. aspekt instytucji cenzury wnikliwie i dowcipnie oraz sugerował w konkluzji, iż założenia, na jakich cenzura się wspiera, są obelgą dla ludzkiej inteligencji. Jeśli cenzor ma wydawać sąd o publikacjach wszelkiego rodzaju, musi on być człowiekiem o niezwykłych kwalifikacjach.<br><gap><br><br><tit>O wewnętrznym cenzorze</><br><br>Jak to ma często miejsce w polemicznych pismach Marksa, poza ironią i śmiesznością miażdżącą oponentów