wiadomości, działając na moją szkodę. Dopuszczam okoliczności łagodzące. Być może, ona wmówiła w niego, że potem mi nic nie grozi, nie wykończą mnie, tylko mi dadzą święty spokój. Kordyliery są niejako ostatnim sprawdzianem, komuś przekazał informację, że to jest tam ukryte, albo jej, albo Interpolowi... Dlatego proszę, żeby się pan dowiedział...<br>- Rozumiem - przerwał pułkownik. - Rozumiem, że dla pani to jest bardzo niemiła sprawa z osobistego punktu widzenia. Nie będę pani teraz przekonywał o niczym. Może pani się myli, ale skąd pani ma tę pewność, że oni panią zabiją?<br>- Słyszałam na własne uszy, jak omawiali te czarowne plany - powiedziałam niechętnie. - Istniał co