Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
w których się jeszcze świeciło.
VII
Na krzakach rozwieszone suszyły się w słońcu świeżo uprane koszule, pończochy, sukienka.
Okiem pełnym zwątpienia przyglądała się Henrysia tej garderobie. Otóż okazuje się, że ciężko jest żyć mając tylko jedną zmianę bielizny i dwie sukienki. Podzieliła się z ojcem swymi spostrzeżeniami.
- Twoje buty, tatusiu, drą się, przyjrzyj się podeszwie, moje trepy, no! Nie warto nawet o nich mówić. Przy tym wiesz? Ja nie umiem prasować bez żelazka, więc twoje koszule i moje sukienki już bardzo źle wyglądają.
Ojciec leżał na trawie i patrzał na sunące po niebie obłoki.
- Może przesadzasz, Henrysiu? - zapytał niepewnie. - Przecież nie
w których się jeszcze świeciło. <br>VII<br>Na krzakach rozwieszone suszyły się w słońcu świeżo uprane koszule, pończochy, sukienka. <br>Okiem pełnym zwątpienia przyglądała się Henrysia tej garderobie. Otóż okazuje się, że ciężko jest żyć mając tylko jedną zmianę bielizny i dwie sukienki. Podzieliła się z ojcem swymi spostrzeżeniami. <br>- Twoje buty, tatusiu, drą się, przyjrzyj się podeszwie, moje trepy, no! Nie warto nawet o nich mówić. Przy tym wiesz? Ja nie umiem prasować bez żelazka, więc twoje koszule i moje sukienki już bardzo źle wyglądają. <br>Ojciec leżał na trawie i patrzał na sunące po niebie obłoki. <br>- Może przesadzasz, Henrysiu? - zapytał niepewnie. - Przecież nie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego