się pieska, który natychmiast pojął, że zaczyna się zabawa, i zaczął uciekać wokół mojego samochodu.<br>- Proszę pana, oni żartują, prawda? - zapytała mnie Kasia. - Żartują - przytaknąłem <page nr=163>.<br>Chłopcy przestali gonić Sebastiana. Otoczyli Kasię i chodząc wokół niej, skandowali wierszyk, który ułożyli na poczekaniu:<br>W tym jeziorze mieszka żaba, Wielka żaba jak pól draba. Postać ludzka, głowa żabia, Wyjdzie z wody, narozrabia. Zanim minie noc, do rana, Porwie Kasię, Sebastiana. Kto się oprze? Każdy słaby. Czy boisz się takiej żaby?<br>Tymczasem zapadła noc. Zapaliliśmy lampę campingową i poszliśmy do jeziora myć ręce, bo Zenobia i Hilda już przygotowały kolację. Gdy odnosiłem ręcznik do samochodu