jeszcze jest natomiast wizja wszechświata, wpisana w monolog Kordiana na Mont Blanc.<br><gap><br><br>Szczyt góry, więcej: czubek igły lodowej na najwyższym - jak wtedy sądzono - szczycie świata jest miejscem, które powinno narzucać wizję wyraźnie wertykalną, wiodącą od tego, co ma "pod stopami", ku temu, co "ponad głową". A przecież tu - i w dramacie romantycznym tylko tu - jest inaczej, to niebo właśnie jest nie tylko nad głową Kordiana, lecz również i pod jego stopami, jest wszędzie wokół, niebo otacza ziemię i bohatera zawieszoną w przestworzach ochronną, kruchą "kulą kryształową".<br>Jedyna to w literaturze romantycznej niegeocentryczna ani antropocentryczna wizja wszechświata, która po niespełna dziesięciu latach zostanie