i wydawca, Lawrence Ferlinghetti: <br><gap><br> Otóż działacze KOR-u znaleźli się w sytuacji skrajnie odmiennej: wyglądali na zakłopotanych, nie brali tego za dobry znak, trafnie przewidując, że redakcja po pierwszym numerze zechce dać im drugi.<br> Obawy te rychło miały się spełnić. W numerze drugim problemy były te same, tylko chyba jeszcze drażliwsze: zaraz po antymarksistowskim eseju Simone Weil z nie drukowanego w Polsce tomu Opression et Liberté, a więc tekstu w pełni zgodnego z KOR-owskim etosem, ukazał się poemat Antoniego Pawlaka I śmierć, wiele śmierci... Był on wprawdzie opatrzony mottem z Walta Whitmana Death, <gap>, ale była to bodaj jedyna rzecz, jaką