Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Opowiadania drastyczne
Rok powstania: 1968
Pamiętałem jej słowa:
- Czekaj... Kto wie, co nam życie jeszcze przyniesie?
Próbowałem raz i drugi wyciągnąć Mariana na zwierzenia. Nie byłem w stanie dociec, co mogło zajść między nim i Klarą, jaki dramat krył się w ich jednodniowym małżeństwie.
Moje natarczywe pytania wywoływały w nim zniecierpliwienie i rozpacz.
- Wiktor, nie dręcz mnie, Czy ci nie dość apeli, pieców, tych nieludzkich okropności? Jeszcze musisz zadawać mi dodatkowe tortury? Przestałem istnieć jako człowiek. Nie mam wczoraj ani jutra. Moje życie dobiega końca. Daremne twoje wysiłki. Ja nie chcę żyć. Rozumiesz?
Nie dawał się ratować. Przyjmował ciosy z samobójczą biernością. Nie stawiał im oporu
Pamiętałem jej słowa:<br>- Czekaj... Kto wie, co nam życie jeszcze przyniesie?<br>Próbowałem raz i drugi wyciągnąć Mariana na zwierzenia. Nie byłem w stanie dociec, co mogło zajść między nim i Klarą, jaki dramat krył się w ich jednodniowym małżeństwie.<br>Moje natarczywe pytania wywoływały w nim zniecierpliwienie i rozpacz.<br>- Wiktor, nie dręcz mnie, Czy ci nie dość apeli, pieców, tych nieludzkich okropności? Jeszcze musisz zadawać mi dodatkowe tortury? Przestałem istnieć jako człowiek. Nie mam wczoraj ani jutra. Moje życie dobiega końca. Daremne twoje wysiłki. Ja nie chcę żyć. Rozumiesz?<br>Nie dawał się ratować. Przyjmował ciosy z samobójczą biernością. Nie stawiał im oporu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego