Typ tekstu: Książka
Autor: Bocheński Jacek
Tytuł: Tabu
Rok: 1965
czołgać się po ziemi na skrwawionych kolanach, w boleści wzywać imienia boskiego nadaremno, w prochu i pyle przeklinać mnie i siebie, i zobaczysz, jakie po tamtej stronie są To on mówił trzeciego dnia.
A cóż ja mogłam?
Słuchałam ze ściśniętym gardłem i z odrazą, myślałam, po co on mnie tak dręczy i straszy, czego chce, chyba naprawdę nienawidzi, i jak mógł o tym robaku, pewno miał coś takiego z innymi kobietami, bo skąd wie, jak jest po tamtej stronie? Musiał bywać tam z jakimiś ladacznicami, może nie pierwszy raz chodzi tędy, może mówił im to samo, ale one nie ślubowały czystości
czołgać się po ziemi na skrwawionych kolanach, w boleści wzywać imienia boskiego nadaremno, w prochu i pyle przeklinać mnie i siebie, i zobaczysz, jakie po tamtej stronie są To on mówił trzeciego dnia.<br>A cóż ja mogłam?<br>Słuchałam ze ściśniętym gardłem i z odrazą, myślałam, po co on mnie tak dręczy i straszy, czego chce, chyba naprawdę nienawidzi, i jak mógł o tym robaku, pewno miał coś takiego z innymi kobietami, bo skąd wie, jak jest po tamtej stronie? Musiał bywać tam z jakimiś ladacznicami, może nie pierwszy raz chodzi tędy, może mówił im to samo, ale one nie ślubowały czystości
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego