Typ tekstu: Książka
Autor: Zaniewski Andrzej
Tytuł: Król Tanga
Rok: 1997
jest człowiekiem.
- A Witek? - nagle spytała Julia.
- Pewnie urządzi mi awanturę, ale za kilka dni pogodzi się z tym, wybaczy. A zresztą, co on ma do powiedzenia? Nawet nie wie, że idę na skrobankę.
- Między tobą a jego rodzicami nic się nie zmieni?
Iw aż podskoczyła z wrażenia. Dlaczego teraz dręczy mnie idiotycznymi pytaniami?
- Przestań! - krzyknęła ze złością, aż szofer obejrzał się zdziwiony. - Przecież wiesz, jacy są jego rodzice, oni nigdy nie przyjmą mnie do swego domu.
- Mieszczanie - Julia pogardliwie skrzywiła usta. - To wstrętne!
Iw zdenerwowana zmarszczyła brwi... Ogarnęło ją poczucie rozgoryczenia, upokorzenia, złości.
- Gówno... Gówno mnie oni obchodzą! - wyszeptała, czując
jest człowiekiem.<br>- A Witek? - nagle spytała Julia.<br>- Pewnie urządzi mi awanturę, ale za kilka dni pogodzi się z tym, wybaczy. A zresztą, co on ma do powiedzenia? Nawet nie wie, że idę na skrobankę.<br>- Między tobą a jego rodzicami nic się nie zmieni?<br>Iw aż podskoczyła z wrażenia. Dlaczego teraz dręczy mnie idiotycznymi pytaniami?<br>- Przestań! - krzyknęła ze złością, aż szofer obejrzał się zdziwiony. - Przecież wiesz, jacy są jego rodzice, oni nigdy nie przyjmą mnie do swego domu.<br>- Mieszczanie - Julia pogardliwie skrzywiła usta. - To wstrętne!<br>Iw zdenerwowana zmarszczyła brwi... Ogarnęło ją poczucie rozgoryczenia, upokorzenia, złości.<br>- Gówno... Gówno mnie oni obchodzą! - wyszeptała, czując
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego