Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 12
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
również beskidzkie, gorczańskie i bieszczadzkie. Bromowiczowie wędrowali nie tylko po Tatrach. Z Tymbarku - gdzie Zbigniew Bromowicz mieszkał od dzieciństwa aż do osiedlenia się w Zakopanem - w Tatry chodzili pieszo. Teresa Bromowiczowa tak wspomina pierwsze zetknięcie z Tatrami: - Ja wyobrażałam sobie zawsze, że przepaść to musi być ogromna, czarna dziura, budząca dreszcz grozy. A tu przejrzyste powietrze z obu stron, prześliczne, jaśniejące jak złoto kwiaty na trawiastych upłazkach i półeczkach skalnych. Tyle mnie straszyli tymi Tatrami, a tu wszystko łatwe, miłe, łaskawe... Ze wszystkich stron pięknie - czy może być coś piękniejszego, niż widziane z grani stawy tatrzańskie?
Wspomnienia kończy "Epitafium", a w
również beskidzkie, gorczańskie i bieszczadzkie. Bromowiczowie wędrowali nie tylko po Tatrach. Z Tymbarku - gdzie Zbigniew Bromowicz mieszkał od dzieciństwa aż do osiedlenia się w Zakopanem - w Tatry chodzili pieszo. Teresa Bromowiczowa tak wspomina pierwsze zetknięcie z Tatrami: - Ja wyobrażałam sobie zawsze, że przepaść to musi być ogromna, czarna dziura, budząca dreszcz grozy. A tu przejrzyste powietrze z obu stron, prześliczne, jaśniejące jak złoto kwiaty na trawiastych upłazkach i półeczkach skalnych. &lt;gap&gt; Tyle mnie straszyli tymi Tatrami, a tu wszystko łatwe, miłe, łaskawe... Ze wszystkich stron pięknie - czy może być coś piękniejszego, niż widziane z grani stawy tatrzańskie?<br>Wspomnienia kończy "Epitafium", a w
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego