małą potrzebą wychodził na dwór, tylko proszę spłukać. Już śpi jeden gość z ministerstwa, nieważny, Hindus. Żebym wiedział, że państwo przyjadą, byłbym kupił więcej jarzyn, jakieś konserwy i zarezerwował najlepszą część hotelu - powiedział z dumą.<br>Księżyc się rozjarzył, zaglądał w twarze, niepokoił, naszło ich zmęczenie, a chłód górskiej nocy przejmował dreszczem. Drgające światło zieleniło ściany szopy, lśniło na wypatroszonych kurczakach. Suka zwęszyła odcięte łebki i schrupała, dławiąc się dziobami.<br>Chłopiec wyszedł z kuchni, żeby pomóc Istvanowi rozłożyć toboły z pościelą przytroczone na dachu auta, ale uderzony zielonym kręgiem pełni, stał długo z zadartą głową jak urzeczony.<br>Margit wśliznęła się do szopy