kwiatem przy twarzy,<br>Który jest piołun, ma na imię: odlot,<br>A do którego skrzydlaci się modlą.<br>Skrzydlaci ciężko, na zawsze, przed nocą;<br>Nie co fruwają, lecz ci, co odchodzą.<br><br>Widziałaś odlot starych ptaków? One<br>Każde swe ścięgno badają zwątlone,<br>Prostują skrzydła - wpierw z krzykiem, a potem<br>Stojące krzyżem, wpadają w drętwotę;<br>Czy jeszcze skrzydłom przyjazne powietrze,<br>Czy raczej dzioby wbić w ziemię jak miecze?<br><br>Nasz ptak tu spocznie. I kiedy przeminie<br>Czas nasz oddzielny - jak dwie złomu skrzynie,<br>Pośród przeszłości złocistych pamiątek<br>Niech leży ptaka zbutwiałego szczątek,<br>Aż w miękkim wapniu swój szkielet roztopi<br>W epok umarłych jaszczurczy hieroglif.<br><br>Takie są