Typ tekstu: Książka
Autor: Lem Stanisław
Tytuł: Niezwyciężony
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1963
powietrza. Przyszła mu do głowy idiotyczna myśl, że gdyby miał spadochron...
Uporczywie przeglądał stoki w obie strony od miejsca, w którym leżał, wciśnięty pod wielki grzybiasty głaz. Dopiero teraz poczuł, że z wielkiej pustki, która się pod nim otwiera, płynie łagodny ciąg nagrzanego powietrza. W samej rzeczy, rysunek przeciwległych stoków drgał delikatnie. Gęstwina była akumulatorem słonecznych promieni. Odnalazł, idąc wzrokiem na południowy zachód, szczyty iglic, których osada stanowiła bramę skalną, miejsce katastrofy. Nie poznałby ich, gdyby nie to, że w przeciwieństwie do wszystkich innych skał były całkiem czarne i lśniły jak okryte grubą polewą - wierzchnie ich warstwy musiały kipieć podczas bitwy
powietrza. Przyszła mu do głowy idiotyczna myśl, że gdyby miał spadochron...<br>Uporczywie przeglądał stoki w obie strony od miejsca, w którym leżał, wciśnięty pod wielki grzybiasty głaz. Dopiero teraz poczuł, że z wielkiej pustki, która się pod nim otwiera, płynie łagodny ciąg nagrzanego powietrza. W samej rzeczy, rysunek przeciwległych stoków drgał delikatnie. Gęstwina była akumulatorem słonecznych promieni. Odnalazł, idąc wzrokiem na południowy zachód, szczyty iglic, których osada stanowiła bramę skalną, miejsce katastrofy. Nie poznałby ich, gdyby nie to, że w przeciwieństwie do wszystkich innych skał były całkiem czarne i lśniły jak okryte grubą polewą - wierzchnie ich warstwy musiały kipieć podczas bitwy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego