z Most Media, pierwsze uderzenie otrzymał Bobkow. Jego firma, potężna służba ochrony koncernu zatrudniająca kilka tysięcy osób, została rozpędzona, on sam cudem uniknął aresztowania, za to stracił prawie cały majątek. <br>Jednak Bobkow był wyjątkiem. Oficerowie, którzy w latach 90. zajęli się biznesem, zostali co najwyżej właścicielami niewielkich agencji ochrony lub drobnych firm pośrednictwa handlowego. Nie potrafili robić interesów, przegrywali z młodymi bankierami czy starymi "nafciarzami". Na rynku dzikiego rosyjskiego kapitalizmu znacznie efektywniejsze okazywały się firmy, w które zaangażowali się oficerowie milicji mający doskonale rozpoznane środowiska przestępcze i wsparcie kolegów z MSW. Wśród "bezpieczniaków" narastała frustracja, tym większa, że w akademiach KGB