Typ tekstu: Książka
Autor: Bielecki Michał
Tytuł: Dziewczyna z Banku Prowincjonalnego S. A.
Rok: 1997
podejrzanego?
- Na razie świadka. Ale niestety nie udało się do niego dotrzeć.
- Rzadko zdarza się aż taka amatorszczyzna. Nie zdziwiłbym się, gdyby ten cały Stefaniak zaplanował wszystko i wykoncypował sobie, że nieobecność w miejscu napadu ochroni go przed wszelkimi podejrzeniami... Czy on rzeczywiście zachorował?
- Był u lekarza. Stwierdzono infekcję górnych dróg oddechowych i przepisano antybiotyk. Po wyjściu z przychodni zatelefonował do banku i od tego czasu wszelki ślad po nim zaginął.
- Może pojechał do krewnych i tam się kuruje? Może nie słucha radia ani nie ogląda telewizji? W tej sprawie wszystko jest możliwe.
- Ten napad był absolutnie partacki - mruknął Grabiński, sięgając
podejrzanego?<br>- Na razie świadka. Ale niestety nie udało się do niego dotrzeć.<br>- Rzadko zdarza się aż taka amatorszczyzna. Nie zdziwiłbym się, gdyby ten cały Stefaniak zaplanował wszystko i wykoncypował sobie, że nieobecność w miejscu napadu ochroni go przed wszelkimi podejrzeniami... Czy on rzeczywiście zachorował?<br>- Był u lekarza. Stwierdzono infekcję górnych dróg oddechowych i przepisano antybiotyk. Po wyjściu z przychodni zatelefonował do banku i od tego czasu wszelki ślad po nim zaginął.<br>- Może pojechał do krewnych i tam się kuruje? Może nie słucha radia ani nie ogląda telewizji? W tej sprawie wszystko jest możliwe.<br>- Ten napad był absolutnie partacki - mruknął Grabiński, sięgając
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego