Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 19
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
zwalniam już biegu. Jakoż po chwili się zatrzymałem. Równocześnie prawie poczułem targnięcie liny, która się skończyła. Zdyb zjechał szczęśliwiej, gdyż bez upadku (upadek mój był jedynym w ciągu tej całej wycieczki) {Mariusz Zaruski, Na bezdrożach tatrzańskich}.
Po przerwie, spowodowanej wybuchem wojny i wyjazdem Zdyba z Zakopanego, w latach 20. wierny druh Zaruskiego wrócił do Zakopanego i do swojej dawnej pasji czyli nart. Pracował w wytwórni nart braci Schiele jako kierownik techniczny produkcji, a od 1925 r. w Szkole Przemysłu Drzewnego jako instruktor rzeźby. Czasami jeszcze odwiedza góry i w 1925 r. wszedł na nartach z Zaruskim i Osieckim na Zmarzłą Przełęcz
zwalniam już biegu. Jakoż po chwili się zatrzymałem. Równocześnie prawie poczułem targnięcie liny, która się skończyła. Zdyb zjechał szczęśliwiej, gdyż bez upadku (upadek mój był jedynym w ciągu tej całej wycieczki) {Mariusz Zaruski, Na bezdrożach tatrzańskich}.<br>Po przerwie, spowodowanej wybuchem wojny i wyjazdem Zdyba z Zakopanego, w latach 20. wierny druh Zaruskiego wrócił do Zakopanego i do swojej dawnej pasji czyli nart. Pracował w wytwórni nart braci Schiele jako kierownik techniczny produkcji, a od 1925 r. w Szkole Przemysłu Drzewnego jako instruktor rzeźby. Czasami jeszcze odwiedza góry i w 1925 r. wszedł na nartach z Zaruskim i Osieckim na Zmarzłą Przełęcz
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego