Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
niebo i cicho wzdychając! Absolutnie nie godzi się na takie działy i kategorycznie żąda zamku.
Hubert powiedział z niechęcią, że ma jej to za złe. Zamek powinien należeć do starszego brata.
Pani Romeyowa popatrzyła na syna tym spojrzeniem, jakim obejmowała go zawsze, ilekroć nie miał racji. Było w nim trochę drwiny i wiele pobłażliwej miłości.
- Cieszy mnie, mój chłopcze, że masz taki bystry sąd o rzeczy. nad którą nie miałeś jeszcze czasu się zastanowić - powiedziała. - Brat jej stale siedzi za granicą i wcale nie ma zamiaru imigrować. Zamek i ziemia były na łasce niepewnych oficjalistów, opuszczone i zaniedbane. Ona, ta młoda
niebo i cicho wzdychając! Absolutnie nie godzi się na takie działy i kategorycznie żąda zamku. <br>Hubert powiedział z niechęcią, że ma jej to za złe. Zamek powinien należeć do starszego brata. <br>Pani Romeyowa popatrzyła na syna tym spojrzeniem, jakim obejmowała go zawsze, ilekroć nie miał racji. Było w nim trochę drwiny i wiele pobłażliwej miłości. <br>- Cieszy mnie, mój chłopcze, że masz taki bystry sąd o rzeczy. nad którą nie miałeś jeszcze czasu się zastanowić - powiedziała. - Brat jej stale siedzi za granicą i wcale nie ma zamiaru imigrować. Zamek i ziemia były na łasce niepewnych oficjalistów, opuszczone i zaniedbane. Ona, ta młoda
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego