Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
mogło zdarzyć? Stoję na chodniku i cała drżę. Przecież rozejrzałam się. Przecież popatrzyłam w tamtą stronę. Jak mogłam nie widzieć tej taksówki?
Pisk hamulców. Tuż przy mnie. Otworzył drzwiczki, wychylił się i wrzasnął wściekle:
- Ej! Lala! Ślepa komenda! Żeby cię Mojżesz... - i leci za mną to uniwersalne słowo-klucz. Zatrzasnął drzwiczki, pojechał. Czuję na sobie zgorszone, a może współczujące... a może pogardliwe spojrzenia ludzi. Nie mogę się uspokoić. Nie rozumiem, jak mogłam patrzeć w tym kierunku i nie widzieć nadjeżdżającego wozu... Co to było? Utrata świadomości... na moment?
Ktoś mówi:
- Musi pani bardzo uważać. Nie powinna pani chodzić sama.
Tak. Będę
mogło zdarzyć? Stoję na chodniku i cała drżę. Przecież rozejrzałam się. Przecież popatrzyłam w tamtą stronę. Jak mogłam nie widzieć tej taksówki? <br>Pisk hamulców. Tuż przy mnie. Otworzył drzwiczki, wychylił się i wrzasnął wściekle: <br>- Ej! Lala! Ślepa komenda! Żeby cię Mojżesz... - i leci za mną to uniwersalne słowo-klucz. Zatrzasnął drzwiczki, pojechał. Czuję na sobie zgorszone, a może współczujące... a może pogardliwe spojrzenia ludzi. Nie mogę się uspokoić. Nie rozumiem, jak mogłam patrzeć w tym kierunku i nie widzieć nadjeżdżającego wozu... Co to było? Utrata świadomości... na moment? <br>Ktoś mówi: <br>- Musi pani bardzo uważać. Nie powinna pani chodzić sama. <br>Tak. Będę
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego