ostatni!,<br>a nie wie, głupiec, że jest w matni.<br><br>Tumor starego znał Wardęgę,<br>odbywał razem z nim przysięgę<br>w czterdziestym trzecim, pod Leninem.<br>Znał jego żonę też, Sabinę,<br>pikantną babkę, z biglem, prima!<br>I również znał Wardęgów syna.<br>Lecz ten ich chłopak jakiś lewy,<br>zamiast podrywać hoże dziewy,<br>pohasać z dubeltówką w lesie,<br>to jego wciąż do książek niesie!<br>Więc do Wardęgi rzekł raz: Piotrze!<br>Daj go do wojska! Tam się dotrze!<br>Wyrobi się, szlifu nabierze!<br>Bo tak... Sam widzisz, mówiąc szczerze!<br>Lecz z miejsca go ofuknął stary:<br>Dla głupków dobre są koszary,<br>a Aleks ma mózgowe zwoje!<br>I nie posłuchał