Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Fakt
Nr: 02.09 (33)
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2004
Rano biegł na skocznię
Rodzice Mateusza podkreślają, że syn nie opuścił jeszcze żadnego treningu.
- Kiedy chorował, to mu mówiłam, że mu bańki postawię. A on nie. Wypijał tylko na noc mleko z miodem i czosnkiem. Rano biegł na skocznię, a po chorobie nie było już śladu - opowiada mama Mateusza, z dumą pokazując medale i puchary zdobyte do tej pory przez syna. Mateusz trzyma je w swoim pokoju na piętrze, do którego wchodzi się po drabinie.
Państwo Rutkowscy zajmują się gospodarstwem, a w wolnych chwilach robią góralskie kapcie. - Ale kto chce je teraz kupować? Dostaję 480 złotych renty. Mateusz zarabia na swoje
Rano biegł na skocznię&lt;/&gt;<br>Rodzice Mateusza podkreślają, że syn nie opuścił jeszcze żadnego treningu.<br>&lt;q&gt;- Kiedy chorował, to mu mówiłam, że mu bańki postawię. A on nie. Wypijał tylko na noc mleko z miodem i czosnkiem. Rano biegł na skocznię, a po chorobie nie było już śladu&lt;/&gt; - opowiada mama Mateusza, z dumą pokazując medale i puchary zdobyte do tej pory przez syna. Mateusz trzyma je w swoim pokoju na piętrze, do którego wchodzi się po drabinie.<br>Państwo Rutkowscy zajmują się gospodarstwem, a w wolnych chwilach robią góralskie kapcie. &lt;q&gt;- Ale kto chce je teraz kupować? Dostaję 480 złotych renty. Mateusz zarabia na swoje
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego