Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 5(500)
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1989
nich o pomoc we wszystkich możliwych sprawach, były nawet listy pisane przez rozżalonych mężów, którzy skarżyli się na niewierne żony.
Ja nie musiałem pisać listów, gdyż po pierwsze nie mam łaski wiary, po drugie - okazało się niespodziewanie, że znam osobiście prawie wszystkich przedstawicieli strony nazwanej solidarnościowo-opozycyjną. Poczułem nagły przypływ dumy, że znam oto niemal w komplecie przedstawicieli społeczeństwa. Równie szybko jednak ogarnęły mnie wątpliwości - może my już nie reprezentujemy społeczeństwa, a tylko siebie?



Może rację mają Jurczyk, Gwiazda, Morawiecki oraz ich zwolennicy, którzy nie chcą ewolucji, lecz rewolucji? Chwilami, gdy nie mogę czegoś kupić, gdzieś się dodzwonić, rozwścieczy mnie telewizja
nich o pomoc we wszystkich możliwych sprawach, były nawet listy pisane przez rozżalonych mężów, którzy skarżyli się na niewierne żony.<br> Ja nie musiałem pisać listów, gdyż po pierwsze nie mam łaski wiary, po drugie - okazało się niespodziewanie, że znam osobiście prawie wszystkich przedstawicieli strony nazwanej solidarnościowo-opozycyjną. Poczułem nagły przypływ dumy, że znam oto niemal w komplecie przedstawicieli społeczeństwa. Równie szybko jednak ogarnęły mnie wątpliwości - może my już nie reprezentujemy społeczeństwa, a tylko siebie?<br><br>&lt;page nr=93&gt;<br><br> Może rację mają Jurczyk, Gwiazda, Morawiecki oraz ich zwolennicy, którzy nie chcą ewolucji, lecz rewolucji? Chwilami, gdy nie mogę czegoś kupić, gdzieś się dodzwonić, rozwścieczy mnie telewizja
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego