Typ tekstu: Książka
Autor: Andrzej Czcibor-Piotrowski
Tytuł: Cud w Esfahanie
Rok: 2001
pani Kunegunda...
i wtedy Hamidowi błysnęły oczy, podniósł się i roześmiany od ucha do ucha, zaczął uderzać się rękoma w uda i powtarzać raz po raz:
- Kun-e gonde! Kun-e gonde! Kun-e gonde!
a ja nic nie rozumiałem, dopóki mój druh nie wyjaśnił mi gestami, że kun to dupa, a gonde - wielka,
i już nie ulegało dla niego wątpliwości, że nie może być między nami sporu, a ja gotów byłem się z nim zgodzić:
Persowie wprawdzie mają duże ptaki, za to Polki mają wielkie pupy - i wszystko jest w porządku, i Hamid, widząc, że jednak nie do końca mu
pani Kunegunda...<br>i wtedy Hamidowi błysnęły oczy, podniósł się i roześmiany od ucha do ucha, zaczął uderzać się rękoma w uda i powtarzać raz po raz:<br>- Kun-e gonde! Kun-e gonde! Kun-e gonde!<br>a ja nic nie rozumiałem, dopóki mój druh nie wyjaśnił mi gestami, że kun to dupa, a gonde - wielka,<br>i już nie ulegało dla niego wątpliwości, że nie może być między nami sporu, a ja gotów byłem się z nim zgodzić:<br>Persowie wprawdzie mają duże ptaki, za to Polki mają wielkie pupy - i wszystko jest w porządku, i Hamid, widząc, że jednak nie do końca mu
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego