ile mogłem wywnioskować, nikogo z żywych sprawa szczególnie nie obchodziła, a nawet, jeśli miałem wyciągnąć należyte wnioski z rozmowy z administratorem, istniała szkoła myślenia, wedle której powierzony mi projekt edukacyjny był nieporozumieniem i stratą pieniędzy.<br>Dlaczego wobec tego nie zacząć od problemu najistotniejszego, dlaczego nie uchwycić cytryny za rogi i dusić co sił? Bez żadnych oględzin naszkicowałem więc Marcie historię Partii. Dla urozmaicenia podbudowałem wywód wyjątkami z Kapitału oraz zarysem sytuacji społecznej w Rosji pod koniec ubiegłego stulecia. Wykład spowodował oczywiście piorunujące wrażenie na mojej słuchaczce, której, jak się można było domyślić, wszystkie przytoczone fakty były zupełnie obce. Szczególnie zainteresowały ją