Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
pies robi kupę na wyleniałym trawniku, ten sam co wczoraj, ten sam trawnik, ten sam pies, ten sam starszy pan w jasnym kapeluszu, nic się nie zmienia, zupełnie jak we własnej łazience, gąbka tu, papier toaletowy tu, mydło tam, ręczniki na wieszakach, lustro po lewej, pralka po prawej. Duszę się, duszę. Muszę gdzieś wyjechać na kilka dni.
Tęsknię za Praga. Może wziąć kilka dni urlopu i pojechać tam chociaż na przedłużony weekend. Trochę się boję, dla mnie Praga to Ty, od początku do końca, nie wiem, czy to wytrzymam, ale chyba muszę zaryzykować, bardzo tęsknię za słońcem na Kampie, niby takie
pies robi kupę na wyleniałym trawniku, ten sam co wczoraj, ten sam trawnik, ten sam pies, ten sam &lt;page nr=92&gt; starszy pan w jasnym kapeluszu, nic się nie zmienia, zupełnie jak we własnej łazience, gąbka tu, papier toaletowy tu, mydło tam, ręczniki na wieszakach, lustro po lewej, pralka po prawej. Duszę się, duszę. Muszę gdzieś wyjechać na kilka dni.<br>Tęsknię za Praga. Może wziąć kilka dni urlopu i pojechać tam chociaż na przedłużony weekend. Trochę się boję, dla mnie Praga to Ty, od początku do końca, nie wiem, czy to wytrzymam, ale chyba muszę zaryzykować, bardzo tęsknię za słońcem na Kampie, niby takie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego