tak prędko, <br>jakby się bała, że nie zdąży. <br><br>Mówiła o tym, że Jasia to nie zabawka, ale jakby prawdziwa <br>siostrzyczka. Że będziemy się nią opiekowały razem, <br>a gdyby ona gdzieś wyjechała, to ja zastąpię ją <br>Jasi we wszystkim. <br><br>Będę ją ubierała i kołysała, wychodziła <br>z nią na spacer i karmiła - dużo jest roboty <br>przy takim dziecku! <br><br>Bardzo mi się podobało, że mama tak mówi, bo zabawa <br>stawała się od tego jakaś zupełnie prawdziwa, a Jasia <br>coraz bliższa i droższa. Wieczorem brałam ją do <br>siebie do łóżka. Spała przytulona do mnie ufnie <br>z opuszczonymi długimi rzęsami, taka śliczna, że <br>już naprawdę nie wiedziałam