Typ tekstu: Książka
Autor: Płoński Janusz, Rybiński Maciej
Tytuł: Góralskie tango
Rok: 1978
został na haku.
Kapitan z podziwem pokręcił głową.
- Ile to panu zajęło czasu?
- Nie wiem, minutę, półtorej. Na mecie za brak lampy złapałem punkty karne, ale dojechałem.
- I ten wypadek pana zdziwił?
- Nie, coś takiego może się przecież zdarzyć, że nagle wysiądą hamulce. Mnie zdziwiło to, że facet z numerem dwudziestym pierwszym dopchał się do samego przodu.

- I co pan o tym myśli?
- Po rozdaniu nagród przyszedł do mnie, usiłował mi wcisnąć pięć tysięcy. Fajny, młody chłopak. Powiedział, że go poniosło, że chociaż na tym jednym odcinku chciał sobie powyprzedzać najlepszych.
- Ale pana nie wyprzedził.
- To już było przed samym pekacem
został na haku.<br>Kapitan z podziwem pokręcił głową.<br>- Ile to panu zajęło czasu?<br>- Nie wiem, minutę, półtorej. Na mecie za brak lampy złapałem punkty karne, ale dojechałem.<br>- I ten wypadek pana zdziwił?<br>- Nie, coś takiego może się przecież zdarzyć, że nagle wysiądą hamulce. Mnie zdziwiło to, że facet z numerem dwudziestym pierwszym dopchał się do samego przodu.<br>&lt;page nr=139&gt;<br>- I co pan o tym myśli?<br>- Po rozdaniu nagród przyszedł do mnie, usiłował mi wcisnąć pięć tysięcy. Fajny, młody chłopak. Powiedział, że go poniosło, że chociaż na tym jednym odcinku chciał sobie powyprzedzać najlepszych.<br>- Ale pana nie wyprzedził.<br>- To już było przed samym pekacem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego