Typ tekstu: Książka
Autor: Pankowski Marian
Tytuł: Teatrowanie nad świętym barszczem
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1967
1 wpadce... morał oczywisty... brutalność wroga...
świetnie to oddasz. Czuje to. Oklaskuje. I wołam
o bis!
W.2 Fajne. Wyrwana z konspiracyjnego gniazdka i męczona. (naraz do W.1) Cooo?
Wciąż dla mnie damska
histeria?!
W.1 Ha... to też specjalizacja. Być doskonałą trucicielką
niedoskonałego męża, topicielką nieznośnych dzieci
lub dyplomowaną podpalaczką ślubnych sukien
i drzewek wigilijnych.
W.2 Gut. Niech ja za Stasie. (wstaje, bierze taboret, obraca
go dziurawym siedzeniem w stronę sali i przydamszczonym z lekka głosem
monologuje do skrzynki na
listy) Czekasz... oj, czekasz, ty... dziurawa siostro
mojej samotności, skrzynko. Czekasz na listy, na
grypsy, na tajne meldunki
1 wpadce... morał oczywisty... brutalność wroga...<br>świetnie to oddasz. Czuje to. Oklaskuje. I wołam<br>o bis!<br>W.2 Fajne. Wyrwana z konspiracyjnego gniazdka i męczona. (naraz do W.1) Cooo?<br>Wciąż dla mnie damska<br>histeria?!<br>W.1 Ha... to też specjalizacja. Być doskonałą trucicielką<br>niedoskonałego męża, topicielką nieznośnych dzieci<br>lub dyplomowaną podpalaczką ślubnych sukien<br>i drzewek wigilijnych.<br>W.2 Gut. Niech ja za Stasie. (wstaje, bierze taboret, obraca<br>go dziurawym siedzeniem w stronę sali i przydamszczonym z lekka głosem<br>monologuje do skrzynki na<br>listy) Czekasz... oj, czekasz, ty... dziurawa siostro<br>mojej samotności, skrzynko. Czekasz na listy, na<br>grypsy, na tajne meldunki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego