Typ tekstu: Książka
Autor: Grochowiak Stanisław
Tytuł: Seans
Rok: 1997
nią takie rzeczy wyprawiać.
Nie ustaliliśmy, gdzie lektorat, wiedzieliśmy natomiast, gdzie "Harenda", więc wybór nietrudny, zwłaszcza dla mnie, ale wtedy to ja rządziłem, ja narzucałem wolę, ty zaś patrzyłaś na mnie jak twój świętej pamięci Tupi prowadzony na spacer. To oczywiście taka twoja gra i ozdoba, Joasiu, niby apaszka czy dyskretny makijaż, który preferujesz. Dziś widzę, jak potrafisz za pysk trzymać Cyrylka, kocham cię i żałuję, że wolałaś pysk jego od mojego.
W "Harendzie" wypiliśmy kawę, Aśka w charakterze śniadania zjadła torcik WZ, a potem nie wiadomo skąd zjawiło się trzech pijaków; jeden mnie znał, więc przysiedli się jak do swoich
nią takie rzeczy wyprawiać.<br>Nie ustaliliśmy, gdzie lektorat, wiedzieliśmy natomiast, gdzie "Harenda", więc wybór nietrudny, zwłaszcza dla mnie, ale wtedy to ja rządziłem, ja narzucałem wolę, ty zaś patrzyłaś na mnie jak twój świętej pamięci Tupi prowadzony na spacer. To oczywiście taka twoja gra i ozdoba, Joasiu, niby apaszka czy dyskretny makijaż, który preferujesz. Dziś widzę, jak potrafisz za pysk trzymać Cyrylka, kocham cię i żałuję, że wolałaś pysk jego od mojego. <br>W "Harendzie" wypiliśmy kawę, Aśka w charakterze śniadania zjadła torcik WZ, a potem nie wiadomo skąd zjawiło się trzech pijaków; jeden mnie znał, więc przysiedli się jak do swoich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego