Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Cosmopolitan
Nr: 03
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2001
co prawda nie ma szyb elektrycznych ani wspomagania, ale za to jak ryknie z tych dwu rur, jak wystrzeli w nieskończoną dal... Jak przygrzmoci w oczy horyzontem zbliżającym się w tempie "Highway To Hell" niezapomnianych AC/DC... Aż strach się bać rozbicia o drzewo - w szale, oczywiście! I jeszcze ta dystyngowana karoseria, nie gorsza od napoleonki z wisienką, niemrawo stateczna, a jednak drżąca w tej całej lodówce zmysłów! I jeszcze ta udawana niewinność, tak perwersyjna, że rozniesie po ścianach nawet atrapę granatu! Porównać da się to jeno do jednoczesnego konsumowania jakiegoś cholernie drogiego koniaku, cholernie drogiego cygara i cholernie dobrej bombonierki
co prawda nie ma szyb elektrycznych ani wspomagania, ale za to jak ryknie z tych dwu rur, jak wystrzeli w nieskończoną dal... Jak <orig>przygrzmoci</> w oczy horyzontem zbliżającym się w tempie "Highway To Hell" niezapomnianych AC/DC... Aż strach się bać rozbicia o drzewo - w szale, oczywiście! I jeszcze ta dystyngowana karoseria, nie gorsza od napoleonki z wisienką, niemrawo stateczna, a jednak drżąca w tej całej lodówce zmysłów! I jeszcze ta udawana niewinność, tak perwersyjna, że rozniesie po ścianach nawet atrapę granatu! Porównać da się to jeno do jednoczesnego konsumowania jakiegoś cholernie drogiego koniaku, cholernie drogiego cygara i cholernie dobrej bombonierki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego