Typ tekstu: Książka
Autor: Przybora Jeremi
Tytuł: Przymknięte oko opaczności
Rok: 1995
kim się również witam i ze zdziwieniem stwierdził, że nie ma, ale mojego oddechu nie poczuł. Trudność kolejną sprawił mi wzór, w jaki była ułożona posadzka w hallu, zupełnie różny od wzoru kafli chodnika, według których dotąd się poruszałem. Ale i tę trudność udało mi się przezwyciężyć. Inspektora na porannych dyżurach nie bywało, ponieważ na program składała się wyłącznie muzyka z płyt i dziennik poranny, którego tekst przynosił goniec wprost z redakcji. Byłem więc sam i to dawało mi pewną szansę. Po zamknięciu drzwi studia pozostałem sam na sam, oko w oko z moim przeznaczeniem. Okazało się ono, jak tyle razy
kim się również witam i ze zdziwieniem stwierdził, że nie ma, ale mojego oddechu nie poczuł. Trudność kolejną sprawił mi wzór, w jaki była ułożona posadzka w hallu, zupełnie różny od wzoru kafli chodnika, według których dotąd się poruszałem. Ale i tę trudność udało mi się przezwyciężyć. Inspektora na porannych dyżurach nie bywało, ponieważ na program składała się wyłącznie muzyka z płyt i dziennik poranny, którego tekst przynosił goniec wprost z redakcji. Byłem więc sam i to dawało mi pewną szansę. Po zamknięciu drzwi studia pozostałem sam na sam, oko w oko z moim przeznaczeniem. Okazało się ono, jak tyle razy
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego