Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Wielbłąd na stepie
Rok wydania: 1996
Rok powstania: 1978
że był półanalfabetą. Tak naprawdę lubił uczyć się tylko wierszy, powtarzał je przed snem, a rano dziwnym sposobem miał w głowie pięknie brzmiące strofy. "Wychażu adin ja na dorogu..." albo "Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim...", albo "Ktokolwiek będziesz w nowogródzkiej stronie U Płużyn ciemnego boru...", albo "Był sobie dziad i baba, bardzo starzy oboje...", po prostu wszystko, co ktokolwiek zapamiętał, męczył o to matkę, Zosię, Stacha, Ziutę, dopraszał się każdego, kto znał jakiś wiersz, choćby taki, jak "Mister Twister bywszyj minister..." Cieszyły go wiersze i nie mógł się nadziwić, jak można tak niesamowicie igrać słowami. Dawno już nie słyszał
że był półanalfabetą. Tak naprawdę lubił uczyć się tylko wierszy, powtarzał je przed snem, a rano dziwnym sposobem miał w głowie pięknie brzmiące strofy. "<foreign>Wychażu adin ja na dorogu...</>" albo "Wielkieś mi uczyniła pustki w domu moim...", albo "Ktokolwiek będziesz w nowogródzkiej stronie U Płużyn ciemnego boru...", albo "Był sobie dziad i baba, bardzo starzy oboje...", po prostu wszystko, co ktokolwiek zapamiętał, męczył o to matkę, Zosię, Stacha, Ziutę, dopraszał się każdego, kto znał jakiś wiersz, choćby taki, jak "Mister Twister bywszyj minister..." Cieszyły go wiersze i nie mógł się nadziwić, jak można tak niesamowicie igrać słowami. Dawno już nie słyszał
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego