wyprawie z Pawłem, Dominika słyszy o babce. <br>Dziadek sam zaczyna tę rozmowę, bez kluczenia, prosto z mostu.<br>- I co będzie z babką, Dominiko?<br>- Będzie, co ma być - zdobywa się na obojętną, <br>nawet trochę cierpką odpowiedź. Niech dziadek nie myśli, <br>że akceptowała, że jej może przyjemnie. - Jakoś <br>wytrzymamy.<br>- Wytrzymacie, mówisz? - pyta dziadek. Też obojętnie, <br>zajęty zgasłym papierosem. Kruszy w rękach stwardniałą <br>grudkę, zapala. - Szczęście, że babka <br>tego nie słyszy - kończy niespodziewanie. - Nie <br>byłoby jej przyjemnie, jak sądzisz?<br> Dominika wzrusza niechętnie ramionami; zwyczaj, <br>który tak irytuje mamę. Czy dziadek musi psuć wieczór <br>narzucaniem jej myśli o babce? No, będzie mieszkać z nimi <br>od