Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 21
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1995
jeden ciężko postrzelony w genitalia, ale ani przez mgnienie nie widać policjanta, nawet na ulicy - mimo że nasi panowie starają się o zatarcie niektórych śladów (np. po trupie w samochodzie). Co więc tu się dzieje? Ach, po prostu, jesteśmy w strefie wolności, gdzie przeciwnika się po prostu zabija: co prawda, działa się nie bez ryzyka, jest ono nawet olbrzymie, zagrożenie i walka trwają bezustannie, ale w tej sytuacji los każdego zależny jest przede wszystkim od niego samego. Jest to świat bez skrupułów, bez ograniczeń, bez zahamowań emocjonalnych, w którym działa się na własną odpowiedzialność. Jest to wyzwolenie, jakiego nie posiadamy my, widzowie
jeden ciężko postrzelony w genitalia, ale ani przez mgnienie nie widać policjanta, nawet na ulicy - mimo że nasi panowie starają się o zatarcie niektórych śladów (np. po trupie w samochodzie). Co więc tu się dzieje? Ach, po prostu, jesteśmy w strefie wolności, gdzie przeciwnika się po prostu zabija: co prawda, działa się nie bez ryzyka, jest ono nawet olbrzymie, zagrożenie i walka trwają bezustannie, ale w tej sytuacji los każdego zależny jest przede wszystkim od niego samego. Jest to świat bez skrupułów, bez ograniczeń, bez zahamowań emocjonalnych, w którym działa się na własną odpowiedzialność. Jest to wyzwolenie, jakiego nie posiadamy my, widzowie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego